Nawożenie roślin

Nawożenie roślin – podstawowe informacje

Spis treści:

NAWOZY ORGANICZNE (NATURALNE)

NAWOZY MINERALNE (SZTUCZNE)

NAWOZY JESIENNE

NAWOZY PŁYNNE

NAWOŻENIE ROŚLIN ŚWIEŻO POSADZONYCH

ROŚLINY O SZCZEGÓLNYCH WYMAGANIACH

OGÓLNE ZASADY DOTYCZĄCE APLIKACJI NAWOZÓW

Dostępność składników odżywczych w glebie jest jednym z krytycznych czynników wpływających na zdrowy wygląd naszego ogrodu. Czy to znaczy, że nawożenie jest zawsze bezwzględnie konieczne? Jeśli spojrzymy na ogrody, rowy czy łąki pozostawione samym sobie widzimy, że nie są pozbawione bujnej szaty roślinnej, mimo że nikt tam nie rozsiewa nawozu. Dzieje się tak dlatego, że każda gleba w mniejszym lub większym stopniu jest zasobna w składniki pokarmowe. Dzięki naturalnym cyklom i procesom takim, jak mineralizacja i humifikacja zachodzi ciągły obieg niezbędnych składników, które wciąż na nowo umożliwiają wegetację. Dlatego racjonalne nawożenie jest uzupełnianiem niedoborów i w pewnych okolicznościach można z niego całkowicie zrezygnować.

Zasobność gleby w składniki pokarmowe nie jest równoznaczna z jej żyznością i urodzajnością. Duże znaczenie ma obecność próchnicy, od której w znacznym stopniu zależą właściwości sorpcyjne gleby, czyli zdolność do zatrzymywania wody i składników mineralnych. Dlatego wszędzie, gdzie jest taka możliwość, warto stosować nawozy organiczne, takie jak obornik i kompost, będące źródłem nie tylko niezbędnych składników odżywczych, ale przede wszystkim próchnicy.

NAWOZY ORGANICZNE (NATURALNE)

Nawożenie roślin w ogrodzie
Nawożenie roślin w ogrodzie

Warto zastosować nawozy organiczne przygotowując teren do sadzenia roślin. Ilość użytego nawozu zależy tak od rodzaju gleby, jak i od rodzaju upraw, orientacyjnie można jednak przyjąć, że równomiernie rozkłada się warstwę o grubości od 5 do 10 cm obornika lub kompostu, a następnie przekopuje na głębokość sztychu szpadla. Większą dawkę można zastosować jesienią, gdy przygotowujemy grunt do sadzenia wiosennego – i to jest najlepsze podejście – w innym przypadku bezpieczniej użyć mniejszej dawki. Jeśli mamy stały dostęp do nawozów organicznych, możemy je rozkładać na powierzchni gleby jesienią lub na wiosnę każdego roku – płytko przekopując, jeśli nie grozi to uszkodzeniem korzeni roślin lub pozostawiając na powierzchni jako kilkucentymetrową ściółkę (wtedy jednak należy się liczyć ze stratami azotu).

W sprzedaży dostępny jest wygodny w aplikacji obornik granulowany, który zachowuje te same właściwości co surowiec wyjściowy. Należy go stosować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, rozsypując na rabatach wokół roślin i płytko zagłębiając, ale możliwe jest również przygotowanie z niego roztworu do podlewania. W sklepach ogrodniczych znajdziemy także tzw. biohumus, produkowany przez dżdżownice kalifornijskie, który jest doskonałym nawozem pochodzenia naturalnego, wzbogacającym glebę w składniki odżywcze, związki humusowe i pożyteczne mikroorganizmy.

Warto pamiętać, że stosowanie syntetycznych tkanin głuszących rozwój chwastów, mimo ich niewątpliwych zalet, znacząco utrudnia wprowadzanie do gleby materii organicznej – zarówno tej pochodzącej z nawozów naturalnych, jak i z opadłych liści i innych resztek roślinnych i zwierzęcych – dlatego wielu ogrodników z nich rezygnuje.

NAWOZY MINERALNE (SZTUCZNE)

Stosowanie nawozów mineralnych, nazywanych niekiedy sztucznymi, powinno być uzależnione od tego, czy gleba rzeczywiście wykazuje niedobór minerałów. Możemy się o tym przekonać, oddając próbkę gleby do badania w Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej lub korzystając z usług specjalistycznej firmy. Częsty problem polega nie na braku składników pokarmowych, ale na ich niedostatecznej dostępności dla korzeni roślin z powodu braku próchnicy lub nieodpowiedniego odczynu gleby. Wszystkie te parametry może poznać dzięki badaniom laboratoryjnym. W rzeczywistość mało kto decyduje się na taki krok, choć taka analiza nie jest bardzo kosztowna. Bez takiej wiedzy stosowanie nawozu mineralnego jest jednak działaniem po omacku.

Jeśli chodzi o odczyn gleby, możemy go zbadać samodzielnie z dostateczną dokładnością za pomocą dostępnych w sklepach ogrodniczych kwasomierzy. Badanie warto wykonać w kilku miejscach, aby uzyskać bardziej miarodajny wynik. Jeżeli odczyn jest za niski dla danej grupy roślin, możemy go zmodyfikować za pomocą wapnowania, np. używając granulowanego wapna kredowego. Zabieg najlepiej wykonać jesienią przed założeniem rabaty, przekopując wapno na głębokości 15-20 cm. Wapnowania nie należy przeprowadzać bezpośrednio po ani przed nawożeniem jakimkolwiek innym nawozem. Dawka będzie oczywiście uzależniona od tego, jak bardzo chcemy zmodyfikować odczyn oraz od rodzaju gleby, ponieważ na glebach ciężkich stosuje się większą dawkę niż na lekkich. Dostępne są również specjalne nawozy odkwaszające glebę, jednocześnie dostarczające składniki odżywcze, które można stosować na istniejących już uprawach.

Zdecydowana większość roślin ogrodowych preferuje odczyn lekko kwaśny lub zbliżony do obojętnego, dlatego rzadko zachodzi potrzeba zakwaszania gleby. Nawet wiele iglaków, wbrew powszechnej opinii, nie będzie wymagało takiego zabiegu. Na przykład popularne żywotniki (tuje) preferują pH w granicach 5-6, co mieści się w zakresie odczynu lekko kwaśnego. Inaczej sytuacja wgląda w przypadku roślin wrzosowatych, takich jak wrzosy, różaneczniki, azalie, borówki czy pierisy, które wymagają odczynu kwaśnego lub nawet bardzo kwaśnego (pH w granicach 3,5-5,5). Niskie pH możemy uzyskać przede wszystkim stosując podłoże na bazie torfu kwaśnego, którego należy użyć podczas sadzenia roślin, jednak na dłuższą metę nie rozwiązuje to problemu. Z czasem trzeba będzie użyć preparatów zakwaszających, zawierających siarkę, takich jak siarczan amonu (zawiera również azot) czy siarczan glinu, lub wyspecjalizowanych nawozów, które dostarczając składniki odżywcze, obniżają jednocześnie odczyn. W ograniczonym zakresie korzystny efekt daje też ściółkowanie korą lub trocinami z drzew iglastych, kompostem uzyskanym z igieł drzew iglastych lub kwaśnym torfem.

Rzecz jasna niedokarmienie roślin możemy stwierdzić, obserwując ich rozwój, siłę wzrostu, obfitość kwitnienia czy wybarwienie liści. Jeśli zauważamy słaby wzrost, słabe kwitnienie, żółknięcie liści czy ich przebarwienia typowe dla okresu jesiennego, mimo że jest jeszcze lato, może to sygnalizować potrzebę uzupełnienia niedoboru. Do wyboru mamy całą gamę nawozów dostępnych w sklepach ogrodniczych. Który z nich najlepiej wybrać?

Jeżeli nie mamy wyniku analizy gleby i nie wiemy, które minerały powinniśmy uzupełnić, najlepiej zastosować nawóz wieloskładnikowy, zawierający zarówno makroelementy, takie jak azot, fosfor, potas, wapń, magnez i siarka, jak i mikroelementy, m.in. żelazo, mangan, miedź i cynk.

Nawozy bogate w azot, który jest niezbędny do wzrostu, stosujemy przede wszystkim na wiosnę, ale nie za wcześnie – dopiero wtedy, gdy wegetacja wyraźnie zaczyna ruszać, zwykle w połowie kwietnia. Typowy nawóz mineralny wieloskładnikowy w formie granulowanej należy podawać etapami rozkładając dozowanie na 2-3 dawki, ponieważ azot jest łatwo wypłukiwany z gleby, przy czym ostatnią z nich można zastosować nie później niż do końca lipca, aby rośliny zdążyły się przygotować do zimy. Dawkowanie należy zastosować zgodnie z instrukcją producenta, dostępną zwykle na opakowaniu, pamiętając o tym, że gleby lekkie, piaszczyste mogą wymagać większej ilości nawozu – ze względu na jego szybkie wypłukiwanie – niż gleby cięższe, gliniasto-ilaste, które zatrzymują składniki pokarmowe na dłużej. Bezwzględnie nie należy przekraczać zalecanych dawek, może to bowiem przynieść więcej szkody niż pożytku.

Dobrym rozwiązaniem są nowoczesne nawozy otoczkowane o spowolnionym działaniu, takie jak Osmocote, które uwalniają składniki pokarmowe stopniowo w ciągu kilku miesięcy od zastosowania, dzięki czemu wystarczy je zaaplikować raz w roku na wiosnę. Konieczne jest ich zagłębienie w glebie, najlepiej nie w jednym, a w kilku miejscach w zasięgu systemu korzeniowego drzewa lub krzewu, ponieważ ich kontrolowane działanie uzależnione jest od stałej wilgotności i temperatury. Ten rodzaj nawozu zmniejsza ryzyko przenawożenia i zapewnia bardziej optymalne wykorzystanie składników mineralnych, które w większym stopniu są spożytkowane przez rośliny, a w mniejszym wypłukane do wód gruntowych, co ogranicza negatywne oddziaływanie na środowisko naturalne.

NAWOZY JESIENNE

Nawozy jesienne, stosowane od sierpnia do października, zawierają niewielkie ilości azotu, a nawet są go pozbawione, natomiast ich głównymi składnikami są potas i fosfor, mogą też zawierać niektóre mikroelementy. Zastosowane pod koniec lata pomagają roślinom przygotować się do zimy i wspomagają dobry start na wiosnę.

Na popularności zyskuje ostatnio w pełni naturalny nawóz w postaci mączki bazaltowej, będącej źródłem m.in. krzemu, magnezu, wapnia, potasu, fosforu, magnezu i wielu mikroelementów, która doskonale nadaje się do jesiennego wzbogacania gleby. Należy jednak pamiętać, że ze względu na wysoki odczyn nie jest odpowiednia do roślin kwasolubnych, takich jak różaneczniki i inne wrzosowate.

NAWOZY PŁYNNE

Nawozy płynne, które aplikujemy przygotowując uprzednio roztwór wodny, to bardzo dobre rozwiązanie, szczególnie w przypadku upraw w donicach, które i tak musimy regularne podlewać – wtedy nawadnianie możemy połączyć z nawożeniem. Każdy nawóz, jeśli ma zadziałać, musi zostać rozpuszczony w wodzie, dlatego podanie od razu roztworu umożliwia szybsze dostarczenie roślinie składników pokarmowych. Należy jednak pamiętać, że tego typu nawozy nie działają długo i należy je dostarczać znacznie częściej niż granulaty. Tę ich właściwość możemy wykorzystać latem, gdy obserwujemy niedobór składników odżywczych, a jest już za późno na stosowanie innych nawozów, ponieważ niepotrzebnie przedłużyłoby to wegetację. Nawóz płynny działa jeszcze szybciej, gdy jest dostarczony dolistnie, co pozwala zainterweniować niemal natychmiast po stwierdzeniu niedoboru jakiegoś składnika. Należy to jednak traktować tylko jako działanie wspomagające.

NAWOŻENIE ROŚLIN ŚWIEŻO POSADZONYCH

W pierwszym roku po posadzeniu zwykle zaleca się zastosowanie obniżonej o połowę dawki nawozu mineralnego, a na żyznych glebach można nawet z niego zrezygnować, szczególnie gdy posadziliśmy rośliny późną wiosną lub latem oraz zastosowaliśmy wcześniej nawóz organiczny. Dzięki temu system korzeniowy szybciej penetruje glebę w poszukiwaniu składników pokarmowych.

Rośliny posadzone jesienią nawozimy dopiero na wiosnę następnego roku. W przypadku sadzenia wiosennego, lepiej odczekać kilka tygodni, zanim zaczniemy dokarmianie. Jeśli dysponujemy nawozem otoczkowanym o kontrolowanym działaniu, ewentualnie możemy go wymieszać z ziemią, którą zasypujemy dołek podczas sadzenia rośliny, w ilości 2-3 g na litr podłoża.

W pierwszych latach po posadzeniu, zanim rośliny nie rozbudują swojego systemu korzeniowego w głąb gleby i wszerz, szczególnie gdy nie stosujemy nawozów organicznych, nawożenie mineralne może być konieczne dla zapewnienia prawidłowego rozwoju i dobrej kondycji zdrowotnej roślin.

ROŚLINY O SZCZEGÓLNYCH WYMAGANIACH

Zwykle nawozy uniwersalne, a do takich można również zaliczyć nawozy organiczne, wystarczająco zaspokajają potrzeby różnych gatunków roślin. Specjalnego potraktowania wymagają jednak rośliny wrzosowate, do których zaliczają się m.in. wrzosy, wrzośce, różaneczniki, azalie, pierisy czy borówki, ponieważ preferują kwaśny odczyn gleby. W takim przypadku warto użyć dedykowanego nawozu, który jednocześnie będzie regulował kwasowość gleby. Nawozy do roślin kwasolubnych nadają się również do zasilania hortensji, które źle reagują na obecność wapnia w podłożu. W przypadku różowych bądź czerwonych odmian hortensji ogrodowej w celu uzyskania niebieskiego koloru kwiatów (nie dotyczy to jednak innych gatunków hortensji) – stosuje się siarczan glinu lub ałun potasowy, które działają zakwaszająco. Rzecz jasna producenci nawozów często mają w swojej ofercie nawozy przeznaczone dla hortensji.

Pewnych gatunków roślin, zasiedlających ubogie stanowiska, szczególnie niektórych traw, takich jak kostrzewy, lepiej nie nawozić, ponieważ prowadzi to do nadmiernego wzrostu, pokładania się i szybkiego starzenia. Dlatego zawsze warto poszukać informacji, jakie wymagania pokarmowe ma konkretny gatunek. Jeśli nie jesteśmy tego pewni, bo nie dotarliśmy do takich informacji, bezpieczniej stosować niższe dawki nawozów, które następnie w kolejnych sezonach można stopniowo zwiększać, jeżeli okażą się niewystarczające.

OGÓLNE ZASADY DOTYCZĄCE APLIKACJI NAWOZÓW

1. Nie należy stosować nawozów punktowo w jednym miejscu – staramy się rozłożyć je na większej powierzchni w obrębie korony rośliny, a w przypadku drzew i krzewów o wąskim pokroju, nawet dwu- trzykrotnie szerzej niż ich korona

2. Nie należy umieszczać nawozu blisko szyjki korzeniowej czy pnia ani pozwalać, żeby dostał się na liście lub pędy, bo może je uszkodzić (nie dotyczy oczywiście nawozów dolistnych)

3. Zawsze lepiej jest wymieszać nawóz z glebą

4. Aby nawóz zadziałał, musi zostać rozpuszczony w wodzie, dlatego po nawożeniu warto nawodnić glebę

5. Nie wolno przekraczać zalecanych dawek, w przeciwnym razie powstałe szkody mogą być trudne, a nawet niemożliwe do odwrócenia